Kościelisko-Trstena

Piątek, 15 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Dziś miał być dzień bez kraks, gum połamanych kół etc. Zaczęło się niestety od dwóch kapci jeszcze zanim ruszyliśmy z bazy...mieliśmy nadzieje, że wyczerpaliśmy limit pecha na ten wyjazd, dlatego pojechaliśmy z Kościeliska w stronę Chochołowa a następnie skręciliśmy w lewo na Słowację

Następnie pojechaliśmy w strone Oravic i Trsteny gdzie był podjazd o nachyleniu 12% więc było czym kręcić :))


następnie było duuuuuużo płaskiego terenu aż dojechaliśmy do miejscowości Trstena gdzie na rondzie skręciliśmy w prawo na Usitie nad Priehradou i z tamtąd pojechałem już sam (bo koledzy stwierdzili że maja dośc) nad Jezioro Oravskie 

Po króetkiej kąpieli w ciepłej i bardzo czystej wodzie stwierdziłem że czas wracać do domu... podjazd pod pierwszą gókę o nachyleniu ok. 12 % i 100m przed szczytem....bummm... raz pedały zakręciły a rower nie pojechał i drugi raz....stwierdziłem ze pewnie kasetę słabo dokręciłem po porannej wymianie koła. Dojechałem sporwotrem do Trsteny gdzie znalazłem sklep/serwis rowerowy...niestety sie okazało że to nie kaseta a grzechotka w piaście...i resztędnia spędziłem czekając aż koledzy po mnie przyjadą.
A że słonko dawało to ten czas spędziłem o tak...


a że aż tylu części zamiennych to ja nie mam....także jutro chyba będę zwiedzać jakieś dolinki :P mam tylko nadzieję, że limit pecha na ten rok już wykorzystałem :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa abard

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]